Wiara jest jak ptak, wznosi...
Kontynuacja wiersza pt Wiara jest jak ptak, wznosi ponad proch ziemi.
Mały i zapomniany przez czas,
cmentarz ludzkich istnień.
Kilka grobów z wyblakłymi pomnikami i
pośród nich ten jeden z wyjątkową
dedykacją:
"Pamiętaj,
wiara jest jak ptak,
wznosi ponad proch ziemi."
Jest chłodne,
listopadowe popołudnie.
Minęło jakieś 50 lat kiedy jako młody
chłopak klęczał w tym miejscu po raz
pierwszy,
zaciskając w dłoniach przemakającą
ziemię...
Dziś znów odwiedza to miejsce.
Odstawiając laskę z trudem pochyla się nad
zniszczoną,
marmurową płytą i przeciera dłonią napis z
jej imieniem.
-Rosalia
Łzy nadal tak samo pieką oczy mimo
upływających lat.
Lecz serce juz coraz słabsze by nosić w
sobie ten ból.
Oddech staje się coraz cięższy a z oddali
wydaje się słyszeć Jego cichy szept...
-TAK BARDZO MI CIEBIE BRAKUJE!
Ludzie mówili że czas leczy rany,
lecz niech wiedzą że pozostawia po nich
blizny.
Mimo tylu lat które minęły nigdy jej nie
opuścił choć Ona odeszła trzymając go za
rękę w tych ostatnich chwilach.
Do dziś pamięta dramatyczną chwilę kiedy
ostatnim oddechem między życiem a śmiercią
wyszeptała:
-Kocham Cię!
Łzy spadały na ziemię wtedy szybciej niż
usychające jesienią kwiaty zrywane
porywistym wiatrem,
a nadzieja o której mówi się że umiera
ostatnia - właśnie wtedy umarła.
Teraz jest już starym człowiekiem.
Życie przeminęło jak kilka krótkich
chwil.
Do dziś pamięta, kiedy jeszcze jako
młodzi,
opowiadali sobie jak przeżyją swoje wspólne
życie.
O domu,
dzieciach bawiących się w ogrodzie,
o tym że będzie ją kochał i opiekował się
aż do śmierci.
I...
Dotrzymał słowa!
Opiekuje się nią każdego dnia,
choć Jej delikatne ciało którego ciepło
czuł tuląc w swych ramionach już dawno
stało się prochem.
To On bez względu na pogodę od lat
przychodzi w to miejsce i wpatruje się w
maleńkie zdjęcie swojej ukochanej.
Przez tyle lat nie zaznał miłości nikogo
innego.
Ludzie mówili że trzeba zapomnieć i żyć
dalej...
Ale On nie umiał zapomnieć kiedy Ona w tych
ostatnich chwilach,
z trudem łapiąc oddech,
dłonią ocierała jego łzy i mówiła:
-Nie boję się...
nie boję...
bo jesteś obok i wiem że dożyła bym przy
Tobie pięknej starości.
Pewnego dnia jednak nie przyszedł już
więcej nad grób.
Minęło trochę czasu kiedy to
zauważyłem...
Druga płyta wkopana w miejscu w którym
zawsze siedział odwiedzając swą
ukochaną.
To był On!
Odszedł...
Odszedł jak każdy człowiek,
ale przeżył życie jak żaden inny.
Na jego płycie wygrawerowano ostatnie
słowa:
"Może wiara jest jak ptak i może wznosi
ponad proch ziemi...
Ale moje miejsce jest tu przy Tobie i już
nic nigdy tego nie zmieni"
Komentarze (5)
Piękna historia miłości po grób.
Pięknie i na pomyślenie
Wiersz zatrzymuje i skłania do zadumy. Pozdrawiam
Bogata emocjonalnie i poruszająca treść. Przedstawia
historię miłości i tęsknoty, która przetrwała przez
wiele lat.
(+)
Pięknie i wzruszająco, aż zapiekły mnie oczy...
Pozdrawiam