wichrzyciele
przez otwarte drzwi
wpadły dwa motyle
jeden mówi-Ty
zabawimy dłuższą chwilę
mnóstwo tutaj kwiatów
jak w tajskim ogrodzie
tylko ich nie stratuj
bądź jak sprytny złodziej
drugi w mig załapał
do dzieła przystąpił
pierw rzewnie zapłakał
potem szybko zwątpił
zerwał się do lotu
gubiąc w drodze skrzydła
zakłóciwszy spokój
zabawa im zbrzydła
chociaż ich zamiary
stały się widoczne
pierwszy mówi-stary
ja chwilkę odpocznę
drugi wciąż niepewnie
plan nowy obmyśla
wrócę tu po przerwie
jestem przecież mistrzem
Komentarze (19)
Wymowne. Dobre metafory.
Treść wiersza uczy poszukiwania własnych dróg i
najlepiej w dialogu
p o z d r a w i a m
Bardzo mi się podoba :)
Pięknisty! przeczytałam z przyjemnością!
Pozdrawiam serdecznie:)
Nawet i w owadzim świecie można znaleźć wyrachowanie.
Dobry wiersz:)
Dzisiaj w pośpiechu zaglądam, więc krótko: bardzo na
tak. :)
lekko i zwodniczo - ot motyle...
To ci motylki spryciury. Ładny wiersz.Pozdrawiam.
Drogi do znalezienia szczęścia są
różne - nawet dla motylków . Ciekawi mnie ten plan
nowy . Serdeczności :)
bardzo fajny wiersz, pozdrawiam
Tacy wichrzyciele mogą narobić zła i dobra wiele,
ciekawy i mądry wiersz, pozdrawiam
"zakłóciwszy spokój
zabawa im zbrzydła" jak ludzie:)
Pozdrowionka ślę:)
Samo życie. Cieplutko pozdrawiam
To tak, jak ludzie...Pozdrawiam.
Ładny, rytmiczny wiersz o wyrachowanych motylkach; a
myślałam, że one są jedynie beztroskie. Miłego dnia.