...widok...
Dla strażaka na dachu...
Przed mymi oczyma widok niezwykły...
Pola i drzewa pokryte białym puchem...
Szkolny dach, tak blisko mnie...
Nigdy nie zapomne GO, na pewno nie...!
Siedział tam na kominie...
Pamięć
o nim na długo nie zginie...
W tym mrozie, wśród kolegów,
pracował jako strażak.
Odgarniał śnieg łopatą,
a potem spojrzał na nas...
My w klasie, na języku polskim wpatrzone
tylko w niego...
W jego piękne oczka, i uśmiech jak San
Diego...
Serce mi zabiło tak mocno,
wtedy wzrok odwróciłam i na przeciw już
tylko tablice zobaczyłam...
Widok jak ze snu przeminął wnet, teraz
koszmar a było tak cudownie!
Pragnę by powrócił tajemniczy ON,
przenikł mnie spojrzeniem i aby to było mym
ostatnim tchnieniem...
Podaruj choćby jeden uśmiech tak na
pożegnanie...
Bo przecież wiem że i tak znikniesz z mego
życia kochanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.