Wielka beznadzieja...
Dzieje się, myślę, znów się dzieje
szaleństwo dzisiaj górę bierze,
i tańczy wielka beznadzieja
i nie pomogą tu pacierze.
Grunt się osuwa pod nogami,
na łeb, na szyję spadam w przestrzeń
i tylko głowa ma mnie za nic
i ciągle jeszcze wiem że jestem.
Komentarze (12)
Zgadza się beznadzieja na każdym kroku i jedno wielkie
szaleństwo. Bardzo życiowy wiersz.
"i tylko głowa ma mnie za nic
i ciągle jeszcze wiem że jestem." niezbyt rozumiem
zakończenie wiersza, właśnie te dwa wersy wytrącają
mnie z rytmu. Poza tym technicznie bardzo fajnie, i ta
przestrzeń, która spadając mnie też przeraża opisana
wyśmienicie
Pozostało mi przyłączyć się do
Vicktora..:))+pozdrawiam
Wiersz w odbiorze czytelników nabiera wieloznaczności
i pod tytułem "Wielka beznadzieja" wiele można
odczytać...
Oj, bywa tak czasami w życiu może nawet każdego
człowieka. Ale kiedyś ktoś mi powiedział, że Bóg
zostawia zawsze choćby małe okienko, żeby nim można
było wyjść z każdej sytuacji. Poszukaj go.
przyłączam się do Skauta, Kryhy,Aleks F.,bomi,
MISTIQUE, kazap`a - bo ja lubię towarzystwo mieszane,
ale nie wstrzaśnięte -zwłaszcza tym co piszesz, bo
"Pismo Święte"jest święte a beznadzieja to nadzieja z
bzem(lilakiem).
A co tam beznadzieja to nasze zycie ...cieszmy sie tym
co posiadamy bo....pozdrawiam..
wiersz w romantycznym stylu. pozdrawiam ciepło :)
ot, rymowanka, jak na trzy piórka zbyt blisko
"częstochowy" - to o wierszu, a autora pozdrawiam :)
Przyłączam się do Kryhy i Skauta. Wiersz na plus.
Póki głowa na miejscu to wszystko do odrobienia. A
beznadzieja ładnie opisana
Ale z każdej beznadziei można wyjść. Czasami są takie
stany, że już się zdaje, iż nic nie zmieni się. ...
ale po burzy zawsze świeci słońce.