Wielkie pragnienie w małym...
Marzyłam o nim latami.
Cieszył wzrok, gdy byłam w Gdyni
- czerwony, lśnił, buchał parą
co dnia wakacje umilał.
I zapragnęłam na zawsze
mieć blisko, najbliżej to cudo.
Mówili, że warto marzyć,
więc snułam fantazje. Marudzić
też potrafiłam, a jakże!
Wierciłam dziury w psychice,
jak mantrę wciąż powtarzając
- Musi tu być! Ktoś gdzieś widział
w przystępnej cenie ten luksus.
Spenetrowałam Internet,
znalazłam! Podstawią już jutro!
Złożyłam więc zamówienie,
w czwartek SMS - Już czeka!
W rozpiętym płaszczu, bez czapki,
niby na randkę wybiegłam.
Przechodnie się oglądali,
gdy tak szczęśliwa, w rumieńcach
prosto ku szczęściu zdążałam.
A wszystko przez jeden ekspres,
poranny pociąg
do kawy.
Komentarze (48)
Świetne erekcjato Aniu. Pozdrawiam ciepło
Po penetracji internetu można się było spodziewać
wszystkiego, co najlepsze:). Fajne. Pozdr.M.
Fajny ten ekspres, poranny pociąg do kawy, podoba mi
się Twój wiersz, z przyjemnością czytam, pozdrawiam
ciepło.