Z Wielkopolski
dziś limeryki grzeczniejsze, bo doszedłem do wniosku, że ostatnio za wiele w nich było erotyzmu
Bóbr jeden uznał, że w Śremie
Można budować żeremie,
Że rzeka Warta
Bobrów jest warta
I nowe zdobywać czas ziemie.
Wrony przy zamku w Kórniku
Miały coś na kształt pikniku.
- Lećcie do Wronek –
Rzekł im skowronek –
Tam wron być musi bez liku.
Przyjechali żebrać w Słupcy
Wczoraj jacyś gołodupcy.
Nic nie zebrali,
Bowiem żebrali
Koło synagogi. Głupcy!
Ewa z Zosią raz do Piły
Pojechały kupić piły.
Tam spotkały Hanię,
Oblały spotkanie,
Nie kupiły pił. Się spiły.
Gdy odwiedzisz kiedyś Kalisz,
To uważaj ile palisz.
Jeden kozaczek
W dzień siedem paczek
Spalił. I tknął go paraliż.
Komentarze (19)
Wszystkie świetne. (w rzeczce która płynie blisko
mojego rodzinnego domu nigdy nie było bobrów, a teraz
są.)
Świetne Michale :) Pozdrawiam
Ambitny Felek z miasta Poznania
jako pań fryzjer wciąż zaiwania.
Już nie wie po raz który,
przerabia im fryzury.
Teraz są wszystkie nie do poznania.
Z wielką przyjemnością
przeczytałam Twoje limeryki:).
Pozdrawiam serdecznie Michale:)