Z Wielkopolski
dziś limeryki grzeczniejsze, bo doszedłem do wniosku, że ostatnio za wiele w nich było erotyzmu
Bóbr jeden uznał, że w Śremie
Można budować żeremie,
Że rzeka Warta
Bobrów jest warta
I nowe zdobywać czas ziemie.
Wrony przy zamku w Kórniku
Miały coś na kształt pikniku.
- Lećcie do Wronek –
Rzekł im skowronek –
Tam wron być musi bez liku.
Przyjechali żebrać w Słupcy
Wczoraj jacyś gołodupcy.
Nic nie zebrali,
Bowiem żebrali
Koło synagogi. Głupcy!
Ewa z Zosią raz do Piły
Pojechały kupić piły.
Tam spotkały Hanię,
Oblały spotkanie,
Nie kupiły pił. Się spiły.
Gdy odwiedzisz kiedyś Kalisz,
To uważaj ile palisz.
Jeden kozaczek
W dzień siedem paczek
Spalił. I tknął go paraliż.
Komentarze (19)
1;2;4 na 6
3;5 - 5
Wesołe limeryki.
Znam te miejscowości.
Podróżować wspaniale jest.
Superaśne limeryki,
lotne wrony wymiatają,
byłam w Kórniku,
byłam w Śremie,
spacerowałam nad rzeką Wartą,
lecz nie dostrzegłam bobrowych żeremi,
pozdrawiam serdecznie:)))
Zaiste z WielkiejPolski limeryki jak spod igły.
Czyli trafione - zatopione.
Zaiste z WielkiejPolski limeryki jak spod igły.
Czyli trafione - zatopione.
Fajne, trzymają poziom :)
:-))))))
PS - tak mi się jakoś skojarzyło.
Piłem w Spale, spałem w Pile
/A. Andrus/
Pozdro, Jastrzu
Grzeczniejsze, ale też wyborne, pozdrawiam :)
Piła is the best
inne*
Oj, żeby ten bóbr nie zapuścił się w w jakieś inn obce
landy;))
Very gut, haraszo :))
Rzeczywiście grzeczniejsze, ale wciąż dobre:).
Podziwiam Twój warsztat i poczucie humoru!
Z przyjemnością czytalam, jak zawsze, w biegu;)