Wiem jak smakujesz....
wiem jak smakujesz....
a lepiej by było nie wiedzieć
bo
raz poczute się dopomina
o dopaminę
we krwi i jeszcze raz,
i jeszcze...
daj chemie, włącz mi ją we mnie
niech znów poczuje
jak drży naskórek
nieśmiała dłonią ciało głaskane
wciąż to pamięta
i
chce.
jak dziecko
móc znów wpaść
w to zatracenie
braku myślenia
braku.
smak.
mi pozostał.
tworzy tęsknotę.
smak
a mogłam nie wodzić się na pokuszenie
na górnym piętrze
w dusznym a ciepłym
mogłam
a nie zrobiłam
tak
a tak.
Myśli się snują nie tam gdzie trzeba
wołam pasterza
rozpierzchłych owiec
na skraju lasu
wilk.
Komentarze (4)
ooo... jestem zaskoczona tym wilkiem na końcu,
refleksyjnie o tym co już nie wróci...
Coś w tym jest ale i czegoś mi brak...
No jest nad czym się zastanawiać, biedna peelka cierpi
na niedobór dopaminy, chociaż nie rezygnuje, walczy o
powrót normalności ale...
Na skraju lasu wilk i to jest niepokojące.
Jeśli chodzi o zapis - chaosu sporo, w zasadzie tylko
poprawnie podana ostatnia zwrotka, dlatego w mojej
ocenie wiersz zasługuje na 0,5 pkta (1 pkt za treść i
-0,5 pkta za zapis). Oczywiście z pozdrowieniem.
Co to ma być - 'raz poczute się dopomina o
dopaminę'?!?
Przykro mi, nie rozmarzyłam się
ale nie przejmuj się mną, może innym czytelnikom
spodoba się. Pozdrawiam, miłego dnia.