***
pobiłam swoją duszę
jak lustro
na tysiące malutkich kawałków
srebrny pył
zdmuchnięty przez wiatr
zastanawiam się
dlaczego
bez konkretnej przyczyny i tak po prostu
moja dusza pękła
i niewiem
teraz jestem JA
piszę,jestem
Ja z otchłanią w oczach
drzącą ręką przesuwam kolejny
paciorek
...Zdrowaś Maryjo...
autor
Bursztyn
Dodano: 2007-09-02 20:57:12
Ten wiersz przeczytano 454 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ostatnia nadzieja w Bogu. Swietny wiersz, taki
dramatyczny - bardzo lubię takie klimaty;) Świetnie
opisałaś swój ból, swoją pustkę... DUsza ię rozpadła-
ale to tylko twoje wyobrażenia, widocznie za dużo
poroblemów się nazbierało...
Troszeczkę patosu. Ale nic nie szkodzi, czasem i to
dobre jest w wierszu.
Świetna puenta.
"Ja z otchłanią w oczach
drżąca ręką przesuwam kolejny
paciorek
...Zdrowaś Maryjo..." - ta Ja z otchłanią w oczach.
Ironiczność i hipokryzja. Bezduszne Zdrowaś Maryjo.