***
Codziennośc,
Gdzies daleko
Tam, gdzie nie am dnia
Trwa noc
Jak ptak
Wolna
A ja zamknieta w klatce
Zapomniana
Ginę
Powoli umieram
Coś
Tam daleko
Błyszczy sie
Niczym rosa o poranku
To spokoj
Sepy kołują nad moja glow
Wydziobuja me amrzenia
Nadzieje
Czy ktoś mnie uwolni?
Czy bede mogla poznac siebie?
Placze
Moje łzy jak
Sople lodu
I nagle
Coś tam świeci sie
Mocno
Oslepia mnie
To karuzela światła
Dzis jestem tu po to by
Czeka
Jak co dzień
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.