Wiersz
Rozkwitam rzucony na żądz waszych glebę,
niewidoczny oczom zapatrzonym w siebie,
wyrastam niebytem u materii stosów,
losem bez znaczenia pośród ważkich
losów.
Dźwięczę śpiewną ciszą w zgiełku życia
trybów,
bezruchem w chaosie, przypływem
odpływów,
wyśniwam się marą we snach waszej jawy,
skutkiem bez przyczyny, żartem bez
zabawy.
Rodzę się półsłowem niedopowiedzianym,
przeczuciem ulotnym w półcieniu
skrywanym,
żyję niepamięcią, niczym chwile
pierwsze,
odchodzę wzruszeniem...
jestem tylko wierszem.
Komentarze (1)
Jesteś...myślą , słowem , gestem...piekna poezja