:(
może trochę pod proze podchodzi, ale cóż...
W tym sztucznym uśmiechu
odzwierciedlają się jej rozbite
marzenia.
Wszystko co sobie zaplanowała,
straciło swój sens.
Z żałosnym poczuciem winy
zrozumiała, że nie warto pragnąć.
Mimo, iż nie ma rzeczy niemożliwych,
dla niej są nieosiągalne.
Kolejna porażka przekonuje ją,
że optymizm to fikcja zmyślona.
W jej wymuszonym uśmiechu
nie widać odeszłych marzeń…
Piekary, godzina 11.00, sala 33, lekcja WOKu
autor
Kasiunia
Dodano: 2008-07-01 15:42:16
Ten wiersz przeczytano 486 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.