******
Nazwał kiedyś ktoś mądry
cierpienie rzeźbiarzem duszy
rzeźbiąc ciągle w tym samym
w końcu się kamień skruszy..
więc zapytam mądrego:
Jaki cel jest rzeźbiarza
skoro to co tak kocha
na zniszczenie naraża?
***************
Słońce twarz ciepłem pieści;
deszcz ją chłodem obmywa,
wiatr muska przyjemnie,
mróz szronem okrywa,
ból rozrywa wnętrza,
błogość miło zniewala,
gorycz wykrzywia usta,
słodycz uśmiech wyzwala...
I dopóki jest w życiu
odmierzone z umiarem
staje się solą życia
staje się Boskim darem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.