***
Nie nazwałem Ciebie pragnieniem moim
swym wsparciem uzdrowieniem urojeniem
moim slodkim lekiem idealnym
największym niepodważalnym
nie budzę się z płaczem gdy Ciebie brak
tymbardziej gdy nie widać nawet Twego
cienia
nawet Twój głos nagrany z przeszłości
nie wzruszy mnie nie dotknie nie
pocałuje
nie gaśnie moje serce z powodu Twej
obojętności
braku słów nawet małego gestu
nie szuka w cudzym świecie przejęcia
nie łudzi się że z deszczem spadną serca
nie opowiada kłamstw nie mówi nie zwierza
się
przerośnięte z bicia nadzieją wymęczone
nie jest samotne odczuwa jedynie tęsknotę i
żal
gdzies na dnie morza w skrzyni pirackiej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.