Wiersz na czterech łapach...
Elsa wciąż mieszka na poddaszu,
niebo nad głową, przestrzeń wokół,
do ludzi dalej - chwała Bogu,
jej tam wystarczy święty spokój.
Godziny liczy jej kukułka
w sercu zegara rozkochana,
kot ją czasami zbałamuci,
lecz Elsa wie - kot lubi kłamać.
Kot na poddaszu był od zawsze,
choć Elsa, to nie Małgorzata,
życie zdążyło ją nauczyć
że koty lubią myszy łapać.
Na sznurkach wyschły łez korale,
czas się w warkoczach w srebro zmienił.
Elsie wystarcza święty spokój
i jej poddasze - raj na ziemi...
Komentarze (17)
już zapomniałam jak pięknie piszesz. Szkoda, że tak
rzadko bywasz na beju.
Wzbudza sympatię ta rozsądna Elza z wiersza. Miłego
dnia:)