Wierzyłem
Wierzyłem, że potrafię latać,
wierzyłem, że potrafię dotknąć nieba,
rozwinąć swe skrzydła miłości i
odfrunąć...
Teraz, kiedy odeszłaś,
nie potrafię latać,
nie potrafię dotknąć nieba...
Zamiast tego słyszę głos krzyczących łez
roztrzaskujących się z hukiem o ziemię...
Bo Ty byłaś moją miłością, nadzieją i... wiarą...
Komentarze (4)
świetny wiersz, a do tego mogłabym się pod nim
podpisać nie tylko prawą, ale i lewą ręką (choć nie
wiem, czy by mi to wyszło)
calosc super,ale mnie tez podobaja sie najbardziej dwa
ostatnie wersy..łzy roztrzaskujace sie z hukiem o
ziemie..dales inspiracje i pole do przemyslen..
najbardziej podobają mi się ostatnie dwa wersy, są
bardzo wymowne. Jednak jestem pewna że znów nauczysz
się latać, czego życzę Ci z całego serca
Wiersz bardzo smutny ale z sercem napisany