Wigilijna bajka
O polskiej zgodzie
W noc wigilijną
Zwierzęta rozmawiały.
Pies rzekł do kota:
Wybacz mi moje warczenie
Zły na cię byłem
Od dziś się zmienię.
Nie będę szczekał
I zębów szczerzył
i straszył cię kiełkami.
Koniec tej wojny!
Pokój między nami!
Kot się do pieska przytulił
I mordkę mu wylizał
Serduszko mu rozczulił
I całą noc gadali
I różne plany snuli.
A rankiem przyszła Ala
Do miski wlała ochłapy
Pies warknął groźnie
Zęby wyszczerzył
W pazury uzbroił łapy
I sierść ze złości najeżył.
Moja jest miska
I wara od niej kocie!
Odtąd pies z kotem
W niezgodzie żyli
Aż do następnej Wigilii.
Komentarze (9)
Witaj!
Smutne to ale prawdziwe.
Natura i przyzwyczajenie robią swoje.
Serdecznie pozdrawiam.
Trudno sobie taką smutną bajkę wyobrazić. Jak dla mnie
bardzo mocny wiersz. Ps: Nie gniewam się no co Ty :)
I tak się zawsze korzą w wigilię psoty ,złości
a kiedy swięta miną znów zło się w życiu gości.
Z przyjemnością przeczytałam.Pozdrawiam.
Hmmm... bajka ale... samo życie. Cieplutko pozdrawiam
Dzięki Krzemko za słuszną uwagę,oznacza to, że bardzo
uważnie czytasz nasze wierszyki.Pozdrawiam.
Czasem jest łatwiej pogodzić psa z kotem,
niż dwoje sąsiadów oddzielonych płotem!
Pozdrawiam!
bajka ale jakze wymowna ukazująca ludzkie wady
Smutna prawda o nas...
Bardzo wymowny wiersz. Mam drobną uwagę do wersu "do
miski wlała ochłapy" może zastąpić przez "i rzuciła
ochłapy", jako że ochłapy raczej są w stanie stałym
niż płynnym. Pozdrawiam.