Wigilijny chłód
Znowu dotykam chłodnych dłoni.
Już się nie boję, nie powinnam.
Spójrz, gwiazdka gwiazdkę chce dogonić.
Zadrżałam. Szyba taka zimna.
Zapamiętany smutek w słowach
(cichych, bezradnych) - pomyśl o mnie,
gdy świat okryje biel puchowa,
kiedy choinka błyśnie w oknie.
Znużony księżyc gdzieś odpłynął,
przy stole cisza i samotność.
Ściskam opłatek. Tak tu zimno,
a oczy coraz bardziej mokną.
Komentarze (32)
Rzeczywiście smutny ale ostatnie dwa wersy są
cudowne.Ładny wiersz. Miłego dnia.
Wzruszający wiersz. Pamiętam takie smutne wigilie, ale
także radosne z najbliższymi, których już nie ma.
W ten szczególny dzień wszyscy wspominamy. Miłego dnia
Madi.