Z wizytą u Chrystusa
Właśnie wróciłem.
„Jeden z was mnie wyda.”
Chrystus wpatruje się z uwagą w salę.
Może to ja Go wydam?
A może ten Murzyn za mną –
w koszulce z napisem „Własność Stanów
Zjednoczonych”
żujący uparcie gumę – od godziny ten sam
kawałek?
Nie wydam Chrystusa.
Wydam trzydzieści
– eurocentów, nie srebrników –
i kupię go sobie.
A potem jeszcze znaczek i poślę do
Polski.
Zostało jeszcze tyle sal...
Chrystusów, zacnych mieszczan,
widoków...
Ale trzeba wyjść spotkać się z synem.
Czeka na mnie na ulicy Długich Cieni,
nad którą nisko wisi słońce
czerwone, jak ochłap mięsa na martwej
naturze.
Pocztówki w muzeum kosztowały 90 eurocentów, jednak 30 bardziej mi pasowało do wiersza.
Komentarze (11)
To mlaskanie żując gumę- może wyprowadzić czasem z
równowagi
dobre wykorzystanie homonimii, bo można było spotkać
się z 'córką' a nie z synem , i ją też wydać (za
mąż).
ami się 'wydaje' że jedno drugiemu (wydaniu Chrystusa
i "srebrników") sobie nawzajem nie przeczy.
Muzeum poczeka...najważniejsze spotkanie z synem :)
Pozdrawiam Michałku, fajnie, że wróciłeś cały i zdrowy
:)
Refleksyjny wiersz.
W takim miejscu z pewnością wiele myśli przychodzi do
głowy.
Pozdrawiam
Marek
ciekawe refleksje nachodzące peela w muzeum.
Dawno temu przestałem chodzić do muzeów, zwłaszcza
tych największych, bo są tam tysiące eksponatów i jak
napisałeś "jeszcze tyle sal" więc po zwiedzeniu
kolejnej nie pamiętam co było w poprzedniej.
Pozdrawiam
Plastycznie jak uderzenie obuchem w czaszkę, zrobił na
mnie wrażenie.
Oooj... Bo czas ma znaczenie! A już szczególnie w
muzeum! ;-) ;-)
Mnie też się wiersz podoba. "Żujący uparcie gumę – od
godziny ten sam kawałek?" Po co ta godzina? Mierzyłeś?
A może godzinę i kwadrans? No i "ten sam kawałek" No
chyba, że to guma od majtek?
Wybacz Michale, jeśli potrafisz. :)
Mnie się ten białas bardzo podoba.
A czarnoskóry z gumą (bo słowa "murzyn" to aż strach
dzisiaj używać ;-)) pasuje - msz - do tego
specyficznego opisu wizyty w muzeum. Nieco
groteskowego, ale takie czasy... (i myślę, że na tego
murzyna na pewno zwróciłby uwagę np R. Topor, a nawet
rozwinąłby temat...)
Świetny wiersz i świetna, wymowna puenta... Pl widzi
Słońce, jak ten ochłap mięsa na obrazie... Nic dodać
nic ująć... Mroczne, msz, ale powtórzę - takie
czasy...
Pozdrawiam, Michale.
Fraza z żuciem gumy kompletnie niepasująca do tego
wiersza.
Pozdrowionka :):)