władcy...
kulka futra a w niej oczy
oto szczeniak jest uroczy
trochę jeszcze przestraszony
nowy dom mu nieznajomy
już zapoznał się z podłogą
oraz ze stołową nogą
więc w ruch poszła zaraz ścierka
no a noga nie jest miękka
czas już poznać resztę stada
bo przywitać się wypada
więc na swoich krótkich nóżkach
biegnie witać dziadka, wnuczka
zdążył poznać panią domu
kapcia kradnąc po kryjomu
więc zaczęła się nauka
co mu wolno – co gdzie szukać
podkarmiany frykasami
wiedzę przyjął z sukcesami
Savoir-vivre dobrze zna
o bezpieczeństwo stada dba
zżyty z grupą nawet nie wie
że zawisły nad nim cienie
przewrotnego złego losu
a on na to nie jest gotów
tych których darzył wiernością
wykazali się podłością
bez skrupułów go zdradzili
chociaż wcześniej mili byli
czas wakacji – pies przeszkadza
więc się pozbyć go wypada
a więc wywieźć go do lasu
i się pozbyć bez hałasu
najwierniejszy zaskoczony
już do drzewa przytroczony
sam ze sobą pozostaje
nie rozumie tego wcale
tęskni strasznie - cierpi mękę
nie zasłużył na udrękę
sczezł bez wody i jedzenia
wierny po ostatek tchnienia
zdechło psisko w lesie marnie
sprawcom uszło to bezkarnie
a najgorsze bydlę w świecie
śmie nazywać się człowiekiem
Argo.
Komentarze (16)
straszna historia, ale wiem, że takie się zdarzają.