Wojnie
A między nami znowu wojna. Armie
butami ryją ziemię naszej pieśni
i błękit nieba drapią dymów czarne
słupy. Pobocza toną w trupach rzeźnych
kwiatów nadziei — w tej walce nie bierze
się jeńców i nie ma zwycięzców. Tylko
stygmaty starcia przez bólem brzemienne
serca jak miasta w gruzach malowidło
na pulsującym krwią płótnie. A kiedy
kolejnej bitwy pył opadnie i my
z nim upadniemy na kolana, żeby
wzajemnie swoje wygłodniałe blizny
lizać, wtopić się jedno w drugie ciało,
w całość, we flagę tak jak czaszka białą.
Komentarze (21)
każda wojna zostawia w najlepszym wypadku blizny, i ta
domowa i ta między narodami.
Tej wojnie powszechnej ogólnoświatowej
gdzie bronią jest broń biologiczna
wszyscy mówimy N I E
...miłość nie prowadzi wojen...pozdrawiam serdecznie.
Zraniona miłość nie bierze jeńców.
Bo jej już nie ma.
Tylko rany, z których strupy się zrobią.
ale może być tak, gdy jest przebaczenie, to ta biała
flaga,
i to jedno ciało znów jest możliwe.
Może się mylę.
Różnie można odczytywać ten wiersz.
Każda wojna niesie ze sobą cierpienie,
nawet ta domowa, między małżonkami
(tak odbieram). Miłego dnia:)
Nie lubimy wojen. A jeszcze nie tak dawno Mickiewicz
ułożył litanię pielgrzymów, która kończyła się
słowami:
"(...) O wojnę powszechną za Wolność Ludów!
Prosimy cię Panie.
O broń i orły narodowe.
Prosimy cię Panie.
O śmierć szczęśliwą na polu bitwy.
Prosimy cię Panie.
O grób dla kości naszych w ziemi naszéj.
Prosimy cię Panie.
O niepodległość całość i wolność Ojczyzny naszéj.
Prosimy cię Panie.
W Imie Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen."