WOJOWNIK
te dwie są me Miłości i dwie Śmierci moje Jan Lechoń
w oceanie dźwięku korzenie przecięte
fala przedzierała się niespokojna
poszarpana emocją rosła w przekroju
pocałunek w lawinie słów rozszerzał
wspólnym lękiem spływał w
potęgujące się cisze magii
gdzieś tam w powrocie drżała nagość
osiką chybotliwą tratwą w oddechu dusz
przemieszany gwałtownie w ciasnym lejku
z zapachem wiatru trzepotał prowokację
zawodzenie szło krtanią
stopione ofiarą z napięciem kochać
a chwila w rozrywanych
na tysiące kawałków pulsowała
oddech wyrzucony jak ryba na brzeg
łapczywie wciągający w całość mdlał
nic będzie bez snu
przenikliwe czary
w przestrzeni mgielnej
jak duch wymodliło modlitwę
nie widać a różowa kreska
żegnana powracała
wciąż nieukojona
w blasku chociaż
czarna
/UŁ/
Inspiracja legenda- Encantado różowy
delfin
Przesłanie-Nawet gdy świat odwróci się
przeciwko
miłości, walcz dalej o jej przetrwanie.
napisany Łódź,21.11.2009 ula2ula
Komentarze (20)
Piękne i niepowtarzalne metafory, lubię takie wiersze,
czytelnik ma pole do popisu.:)
Twoja legenda też ładna ...:)
piękny jak zawsze
Piękny. Wygląda na to, że trafiłem na mistrzynię
metafory :)
gdzieś tam w powrocie drżała nagość
osiką chybotliwą tratwą w oddechu dusz
wybrałam sobie ten urywek
ale wiersz podoba mnie się cały
lubię czytac Twoje wiersze - są bliskie