Wolna
Wiele razy tchórzyłam...
Teraz zabiłam...
Zabiłam we własnej obronie
Przede mną samą
Mimo że obolała
To jeszcze raz złamać
Mnie chciała
Sycząc do ucha
"to twoja wina!"
Nie! Wystarczy już!
Jestem bezpieczna
Ona nie wróci
Zabiłam...
Moją miłość
Nie kocham cię już...
Nie wracaj...
Komentarze (24)
Dziękuję Wam kochani za poświęcenie chwilki na
poczytanie:) Dziękuję za komentarze:) Pozdrawiam:)
Kocham takie wiersze.
Miłego dnia:)
Czasem się udaje, jednak to jedna z najtrudniejszych
rzeczy.
świetny emocjonalny wiersz...miłość i nienawiść chodzą
parami, istnieją toksyczne związki; gratuluję
wyzwolenia:) pozdrawiam
Ciekawy wiersz, pozdrawiam serdecznie
Czasem trzeba zabić, by żyć
Świetny wiersz Mayeczko.
Pozdrawiam cieplutko:)
miłość i nienawiść to siostry bliźniacze, które
oddziela cieniutka błona wrażliwości, kiedy zabijesz
miłość, jej trup robi miejsce dla drugiej siostry,
dlatego nie zabijaj, pozwól jej umrzeć w sposób
naturalny..
ciekawy wiersz,a prawdziwą miłość trudno zabić,choć
czasem jest to wskazane,oryginalnie o tym napisałaś
majeczko.
Podoba mi się Twój wiersz.
Dobrej nocy życzę;)