wsłuchuję się
w uderzenia serca
osiemdziesiąt na minutę
czekam
na wzrost ciśnienia
ekscytujące palpitacje
zapaść z podniecenia
zasypiam
w zmarzniętej ciszy
zakutana w sobie
w uderzenia serca
osiemdziesiąt na minutę
czekam
na wzrost ciśnienia
ekscytujące palpitacje
zapaść z podniecenia
zasypiam
w zmarzniętej ciszy
zakutana w sobie
Komentarze (35)
o tak znam to uczucie
bo i ja sie wsłuchuje i licze
pozdrawiam
Olu, Wielka Niedźwiedzico, dziękuję za praktyczne
uwagi, poprawiłam błąd. Serdeczności.
Wszystkim gościom dziękuję za zainteresowanie i
komentarze. Pozdrawiam serdecznie.
Ładnie, ale to chyba chodzi o ciśnienie tętnicze krwi?
Wiem, bo ma z tym do czynienia codziennie z moim
nadciśnieniem
Pozdrawiam Danusiu:-)
smutno u Ciebie:( pozdrawiam
Smutny fragment życia.Pozdrawiam.
Smutny wiersz, czasami są takie chwile "odosobnienia"
:) Pozdrawiam.
Wiersz bardzo wzruszający i smutny
Pozdrawiam
Podoba mi się twoje wsłuchiwanie... Jedynie "sto
dwadzieścia na osiemdziesiąt" jest miarą ciśnienia, a
nie tętna. Może "osiemdziesiąt na minutę"? A może po
prostu czegoś nie pojęłam?
Sugestywnie w mini.
Pozdrawiam:)
bardzo wymownie, każde słowo w punkt, brawo :-)
Dziękuję Grażynko, również życzę miłej niedzieli :)
Wszystkim kolejnym gościom dziękuje za wizytę i
komentarze. Serdeczności.
Miłego dzioneczka życzę, Danusiu
a i zapomniałam o papatkach:))
ładnie, acz smutno...życzę odkutania:) pozdrawiam
serdecznie
smutno i cicho tylko bicie serca - samotność to zły
doradca ...
pozdrawiam cieplutko
smutny wiersz, ale bardzo wyrazisty