Wszystko ci powiem.
Kiedyś wszystko opowiem,
dowiesz się w swoim czasie.
Teraz to w mojej głowie,
składam…mój ty głuptasie.
Zbieram dzień co za dniem,
jawił mi kartą białą.
Dając szczęście jak sen,
mocą swą doskonałą.
Noc za nocą spisuję,
przywołując ich drżenia.
Jeszcze ciepło to czuję,
Pełne ciał uniesienia.
Liczę każdą godzinę,
szczerze mi darowaną.
Gdy spotkałem dziewczynę,
tak namiętnie kochaną.
Wszystkie chwile, choć małe,
duże są swym znaczeniem.
Bo w pamięci przetrwały,
dając sobą spełnienie.
Kiedyś wszystko opowiem,
Przyjdzie pora …głuptasie.
I o wszystkim się dowiesz,
w odpowiednim już czasie.
Komentarze (5)
hmm...miłość i obietnica ...bardzo ładnie napisane
wersy
Myślę, że ona o tym wie tylko się tak przekomarza lub
szuka potwierdzenia tych wspaniałych uniesień. Ciepło
opisana historia pewnej znajomości.
Wiersz prosty w konstrukcji, dobrze zrymowany, lekko
się czyta, porusza w sposób niebanalny temat tak
dobrze wszystkim znany. Stan ten nie znosi tajemnic i
niedomówień.
Ładny wiersz,ale kokietujesz w nim swoją partnerkę
niesamowicie,czy ona to wytrzyma?
Wiersz rozkoszny, taki niewinny. Mówisz, że wszystko
powiesz, ale w odpowiednim czasie. To słodkie, jak
malinka. I pewnie Twoja ukochana z radością będzie na
te słowa czekała.