wszystko zamiera
przywarła do kory drzewa
płocha traszka
w jego chłodzie się wygrzewa
czeka
na dźwięk znajomy
dotyk
okruszek chleba
nie zaspokoisz
innym głosem
innym ciałem
i zapachem
trwa w bezruchu
z chropowatą powierzchnią
się zlewa
miażdżysz w palcach
ostatni okruch
wiatr go rozsiewa
już nie ma
ani ciała
ani głosu
ani cienia
odnajdę wiosną
przytulę się do drzewa
autor
Basia-Ewa
Dodano: 2012-01-21 10:06:10
Ten wiersz przeczytano 379 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Zosiaczku,podpowiem,że to miłe zwierzątko jest
alegorią
dziękuję wszystkim za zawieszenie oka i miłe
komentarze
Jest w tym wierszu cos, co mnie przyciaga. Czytam i po
chwili do niego wracam...
Ja też zamieram gdy do snu się kładę,
ale nie prześpię zimy jak niedźwiadek! Pozdrawiam!
Podoba mnie się ten wierszyk, szczególnie dwie
pierwsze zwrotki są urzekające - trochę liczyłam na
inną puentę, ale to przecież Twoje myśli:)Pozdrawiam
"przytulę się do drzewa" urzekł mnie wiersz a
ostatni wers najbardziej.Pozdrawiam