Wyjście z sali tortur 2
(2. Przed i za rozproszeniem)
sen
w którym jestem niepokojem
to nie sen
w którym mnie nie ma
bym powstał
więc sen w którym jestem niepokojem
to sen w którym mnie nie ma
bo nie mogę zniknąć
a sen w którym mnie nie ma bo znikłem
to sen w którym jestem
bo czuję że się narodzę
może już się zbieram, rodzę
jak burza
jak chmura
lawina
jak młody Bóg
zjawisko na niebie
w otchłani wód
po przekroczeniu rozproszenia wrót
a stary Bóg przed ich przekroczeniem
nie cierpi nie umiera nie znika
nie walczy
tylko się zatraca
Robili to wszystko dopóki był na to czas
Będę to robił kiedy znów przyjdzie czas

Senograsta

Komentarze (6)
Czas przewyższa przestrzeń.
Przestrzeń to nasze życie tu i teraz może jakieś plany
ograniczony.
Żyjemy od do- z datami urodzin i śmierci.
Czas to nieskończoność to życie wieczne.
Non omnis- chcę wierzyć że tam też jest życie.
Czsem nie wiadomo, czy nasze całe życie to nie sen.
Albo kolejny wariant świata równoległego:)
Wiersz trochę kojarzy mi się z kotem Schrodingera.
Pozdraawiam serdecznie.
A to dopiero sen...
Pozdrawiam
Ciekawie, choć z tym Bogiem to mnie Autor zdziwił, bo
mam wrażenie, że jest ateistą/ tak jakoś wynika z
niektórych komentarzy, do czego ma prawo, zresztą,
każdy ma wolny wybór/ ale po prostu tutaj to
odniesienie mnie zdziwiło, a wiersz bardzo
nietuzinkowy,
czasem rzeczywistość przypomina sen, na dodatek sen
wariata, msz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetny! Bardzo mi się podoba.
"a sen w którym mnie nie ma bo znikłem
to sen w którym jestem
bo czuję że się narodzę
może już się zbieram, rodzę"
Pozdrawiam serdecznnie :)
Pamiętam ten cykl wierszy. Bardzo udany z
zaciekawieniem kolejny raz przeczytam. Pozdrawiam
serdecznie:)