Wykrzyczeć ból...
Zgasła cierpliwość do ciebie
tuż obok nieobecnego,
milczenia twych odpowiedzi,
bierności istnienia twego.
Twe ruchy, gesty i słowa
czerwienią dla oczu byka.
Ostatnie odmierza sekundy
ta bomba, co we mnie cyka.
Są takie chwile, że czyjaś obecność tak bardzo mnie drażni, wywołuje takie emocje, gniew...Nie potrafię sobie z tym poradzić...Chciałabym wykrzyczeć to co boli, ale nie potrafię...Tłamszę to w sobie, ale nie wiem jak długo wytrzymam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.