Wyobraź sobie
Wyobraź sobie...
Idziesz spokojnie po jezdni, stąpasz po
wyznaczonej drodze.
Zachowujesz zasady bezpieczeństwa i wpadasz
pod samochód.
Leżysz w kałuży krwi. Kierowca ucieka i
jeździ bezkarnie do dziś.
Wstajesz, jesteś ranny, a twoje blizny
pozostaną do końca życia.
Czy to była twoja wina, że przejechał cię
samochód?
Poznajesz dziewczynę i zakochujecie się w
sobie.
Żyjecie dla siebie i znacie prawa, jakie
wam nadano, szanując je.
Ona cię rzuca. Rani cię w momencie, gdy
uważa, że nie może cię znieść.
Odchodzi, a ty żyjesz dalej z bliznami na
sercu które nigdy się nie zagoją.
Ludzie wskazują na ciebie palcem i wołają
„jesteś dziwny i zły, bo
inny”.
Ale czy to twoja wina, że tak się stało?
Czy oni to zrozumieją?
A czy TY to rozumiesz?
Dla każdego człowieka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.