wypatrując cię
idąc przyglądam się mężczyznom z nadzieją,
że spotkam człowieka o twojej twarzy
myślę może spotkam mężczyznę który dawno
temu znienawidził mnie
idę tak przed siebie
i wypatruję twych oczu niebieskich
jak błękit nieba,
mojego dawnego pragnienia
zaglądam w każdy zakątek miasta
z nadzieją
że może tam odnajdę ciebie
idę dalej, spoglądam z za ciemnych okularów
patrzę w twoje okna
myślę że może ujrzę cię w nich
po przeszło dziesięciu latach nadal
marzę by ujrzeć ciebie
choć na ułamek sekundy
nie realne to jest- wiem
ale mam małą nadzieję
dalej idę, patrząc w twoje okna,
kiedyś one były nasze,
myślę może ujrzę cię w nich
może spełni się senne marzenie moje
bo przecież tylko w snach ciebie czasem mam
i tylko tyle
kiedyś byłeś moją rzeczywistością
nie snem jak teraz
byłeś całym moim życiem
Ps. ...ty nie musisz widzieć mnie abym ja
mogła zobaczyć tylko cię...
Komentarze (2)
Podoba mi się wydźwięk tego wiersza + dla
Ciebie,pozdrawiam.
czytając teksty tu zamieszczane często zastanawiam się
nad tymi subtelnościami w męskim i kobiecym pisaniu
wierszy.
Tekst bardzo ładny i taki subtelnie kobiecy
plus