@Wzburzenie
ptaki czarną wstęgą przepasały niebo
wiążąc koniec z końcem
deszczu z mokrą głową
aż po horyzonty
rozmyte
i ciasne
myśli smętnomokre
bębnią szarugą w powieki
październik deszczy we mnie
dosłotnie
mam dość!
...zbiera mi się na burzę
Komentarze (24)
no mój
Andrzeju, a ten wiersz- to czyj?
to nie jeden punkt
te słowa od turkusowej anny
to prawdziwe uznanie
coś mi się kojarzy...
Cóż ci powiem człowieku
któryś ze mną pół wieku
ja ci końcem, początkiem
tyś mi dzisiaj porządkiem
Porządkiem jesteś i słońcem
wiążąc koniec z końcem
a z początkiem początek
tak tkasz
ten wspólny nasz
życia wątek
Choć ja wieczny a ty oczekiwany
tobie jednak jest dane
by otworzyć bramę
w której się spotkamy
Ciekawie nie na wiosnę, ciekawie
wyjątkowy!
Brak mi słów, jestem pod wrażeniem ;)
Szukam w Twoich wierszach słownych perełek- dzisiaj
znalazłam - *DOSŁOTNIE mam dość!*
Mnie również się zbiera, ale trudno byłoby nazwać to
burzą...
Wiersz bardzo na TAK.
Ciepłego wieczoru, Moniko:)