Xavier - pierwszy tydzień
Świat przywitał cię ulewnym deszczem.
Uśmiechałeś się niezdarnie, jakby
ciekawy, czy miejsca tu wystarczy
dla nas wszystkich. Dzisiaj spoglądamy
w pogodne niebo. Gdzieś daleko,
leży skryte pomiędzy gwiazdami
przeznaczenie i koniec twojego
pokolenia. Jednak to nie wróżba,
nie wierzę w gusła i tobie wierzyć
nie pozwolę. Jesteś bardzo cichy.
Pełnię szczęścia w piątym dniu wizyty,
wyznacza jeszcze temperatura
i ilość matczynego pokarmu.
Komentarze (6)
Wzruszyla sie czytajac Twoj wiersz...
I tak jeszcze przez parę tygodni, pozdrawiam:)
.... i ilość matczynego pokarmu" jak często nie
zdajemy z tego sprawy, że właśnie to jest więzią
najtrwalszą, że od tego zależą kolejne lata i jakość
rodzinnych stosunków.
Pełno miłości w tym wierszu :)
Pozdrowienia dla maluszka i mamy :)
ciekawie przedstawiony "pierwszy tydzień" tak
prawdziwie
pozdrawiam
Ładny ciepły wiersz urodzinowy Pięknie i czule
wypowiedziany