za nami truskawkowe pola
/popr./
dalej już nie pójdziemy. za deszczem
banalnie
złote lato z rumieńcem rozkłada
dojrzałość
na straganach. za nocą dogonimy prawdę
odjedziemy w taksówkach - każdy w swoje
"prawo"
a po lewej zostanie pomięta sukienka
zapach skóry i furtka (zatrzaśnięta).
tanio
w tym sezonie sprzedają truskawki. sok
zgęstniał
na paznokciach (spomiędzy owoców
właściwe
wnioski znów wyciągałam). nie lubię
pożegnań
ani pytań o jutro, plany, daty. życie
i tak poplami sokiem, po swojemu, wargi
-
niezależnie od uczuć. zdążymy pochwycić
zaledwie uśmiech, chwile jak z filmu.
ocalić
w szeleszczącej pościeli wspomnienie dotyku
gdzieś po wewnętrznej stronie uda. a za
nami
na truskawkowych polach czerwieni się
miłość
Zyto, może nie powinnam tłumaczyć...ale 'za deszczem', 'za nocą' użyłam w tym samym sensie co np 'za zakrętem' :)
Komentarze (31)
Aż się prosi o dobrego kompozytora, a powstało by nowe
"Strawberry fields" ! Szkoda, sezon truskawkowy tak
krótko trwa,i jedynie uczuleniowcy dostają wysypki.
Jak zwykle u Ciebie , Zorianno , watek osobisty
misternie wpleciony w rzeczywistość .
Poezja, ot co!