Za ścianą
Za ścianą złota róża zakwitła -
pąk się w cudownych płatkach rozwinął.
Z małej, rudawej figlarnej myszki,
świetlisty motyl z przestworzy spłynął.
Przed nią jak szczeniak opuszczam oczy,
na końcach butów odwagi szukam.
O jej złocistych kędziorach marzę -
Czemu więc do drzwi jej nie zapukam?
Zza ściany chłonę znów perlisty śmiech
dźwięczący niby dzwon kryształowy.
Głos budząc echo, ma kojącą moc,
marzenia tłoczy mi z krwią do głowy.
Co noc o niej śnię, szukam pośród
gwiazd,
gdy mrok kolory dnia zamazuje.
Chciałbym doń podejść, wyznać swą
miłość,
lecz mi odwagi ciągle brakuje.
Komentarze (31)
Bardzo pięknie ... taka tęsknota w sercu drzwi do
świata zamyka ... a może jest ktoś kto jeszcze na
Twoją miłość czeka ... było nie minęło w pamięci
pozostało ...a życie toczy się dalej ... więc się
uśmiechnij i skocz do sąsiadki na kawę ...