Żabka
Szła raz Żabka sobie drogą
Cała zakurzona
Lecz juz sił nie miała biedna
Tak była zmęczona
Wiec usiadła tuż przy rowie
By złapać oddechu
Dobrze Żabko żeś tu sama
Oj by było śmiechu
Nagle oczki aż przeciera
Oczom swym nie wierzy
Patrzy,a tu piękny książę
Też tą drogą bierzy
Podskoczyła mała Żabka
Do księcia podbiegła
Och pocałuj mnie mój książę
Bom ja taka biedna
Książę cofnoł sie do tyłu
I stanął zdumiony
Lecz już poczuł bicie serca
Rytm ten przyśpieszony
Klęka książę więc przed Żabką
Trochę się On wstydzi
Lecz całuje w mały pyszczek
Wnet księżniczkę widzi
Spojrzał książę w piękne oczki
I aż swoje zmrużył
No i przepadł nam już książę
Bo już sie zadurzył
Pojechali więc na zamek
Gdzie było wesele
A ja zacznę nową bajkę
Bo znam bajek wiele
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.