*Zabrakło mi sił ... *
Bo życie dało mi cios prosto w plecy...
Bo już upadłam i nie potrafię się podnieść
...
Zabrakło sił, by móc powiedzieć coś
Czego nigdy nie będę żałować
Bo czuję się słaba
Nie wiem czy taka jestem
Czuję się słaba
Nie mogąc nic zrobić ...
Wolę płakać
Niż uśmiechać się
Wymuszając ...
Miałam na ustach uśmiech
A w oczach szklane łzy
Nie, nigdy nie dostałam pomocy
Nie radzę sobie
Tak wiem ...
Wolałabym aby mnie nie było
Nigdy nie być nadzieją
Nigdy nie czuć odtrącania
Ludzie?
Walą mnie ...
Wszyscy praktycznie przeciwko mnie
Poza nielicznymi osobami ...
Pisze wiersze
I zamykam się w sobie
I tak nikt ich nie ocenia.
Pff, widocznie są słabe ...
Cóż ... nie wiem
Piszę by odepchnąć złe życie
Które mam podane na tacy
I musze je znosić...
Jestem zepsutym ideałem
Nikt mnie nie naprawi...
Urodzona pesymistka
Nigdy nie widziałam dobrej strony życia
Nie wierzyłam
Bo nie dostałam tej wiary
Nie chcę pustych słów pocieszenia
Nie chcę nic
Tylko durne launie ze szkoły
Dajcie mi w końcu święty spokój.
Kiedyś powiem żegnaj
Bez wiedzy nikogo
Odejdę ...
Nie znajdziesz mnie
Nie będziesz widział drogi moich
śladów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.