Zakochana zima
Wiersz z szuflady, rocznik 2018. Napisany przed narodzinami mojego wnusia Witusia :)
zakochała się zima w bieszczadzkich
połoninach
w lodowatych szponach długo je potrzyma
okryła ścieżki białym szalem zapomnienia
ale one żyją zielenią w naszych
wspomnieniach
czas minie zima odejdzie (nie będę
zmartwiona)
znów przyjmą nas Bieszczady w swoje
ramiona
czy doczekam tej chwili by z nimi się
spotkać
cóż piękniejszego mogłabym od lata
dostać
błękit nieba po horyzont i słońce w
zenicie
nadzieję radość bezgraniczną i nowe
życie
w postaci maleńkiego jak ziarenko
człowieka
na którego niecierpliwie jak na cud
czekam
czas oczekiwania i czas nagłego
olśnienia
wszystkie wartości w jedną czułość
zmienia
jak podmuch wiatru pierwsze wiosny
tchnienie
spadająca gwiazda...spełnione marzenie
.... ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ....
styczeń 2018
Komentarze (35)
Ilez radości niesie ten wiersz...moze powiem
tak...cu..deń...ko;)
Cóż byłoby warte nasze życie bez marzeń.
One są motorem napędowym w naszym życiu. Ich
realizacja pozwala nam rozwijać przysłowiowe skrzydła.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam Renatko
Marek
Pełen optymizmu dobry utwór;)
Piękny, z optymistyczną puentą.
Pozdrawiam serdecznie :)
Uroczy wiersz ze wspaniałym zakończeniem. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem. Pomyślności:)