Zakochani po cichu
Położył palec na mych ustach zmęczonych ,
Nie widział mych oczu
rozpromienionych…
Słyszał ciszę , świętą , huczącą ,
I wodę w stawie , ślicznie
błyszczącą…
Potem zatopiona w Jego słodkości ,
Byłam o krok od boskości…
Brzęczała cisza , z ustami wykrzywionymi w
uśmiechu ,
O dziewczynie i chłopcu zakochanych po
cichu…
Cisza otuliła ich swym jedwabnym ramieniem...
autor
DaRoOnCiAa
Dodano: 2005-06-19 10:57:21
Ten wiersz przeczytano 522 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.