Zakręcona
Każdy coś ode mnie chce,
a ja mówię, „raczej nie”.
Mąż chce żebym była miła,
bank bym raty już spłaciła.
Ola dzwoni, chodź na ploty,
a ja tyle mam roboty.
Pies wyciąga mnie na spacer,
już serialu nie zobaczę.
Ciało więdnie, chce pieszczoty,
to odłożę, no, na potem.
Dusza smutna, mało śpiewa,
zresztą bardzo chce do nieba.
Nie nadążam, nie spamiętam,
a tu w grudniu jeszcze święta.
Muszę zwolnić,przystopować,
potem zacząć znów od nowa.
Pewnie lepiej od początku,
no, to może już od piątku.
Weekend wszakże dobra pora.
Strzelaj proszę.../do Amora/
Komentarze (18)
no to gotowy zawrót głowy ... :)
zakręcony i wiersz i pragnienia, ale fajny w odbiorze
:) a do amora lepiej nie strzelać, bo może psikusa
spłatać :)
nie ma co dramatyzować :) Bardzo dobry wiersz i dobrze
się go czyta - na dobranoc , oj jak to dobrze jak tak
amor "przysadzi z grubej rury" - to potem ... jakoś w
kręgosłupie strzyka :)) (tego życzę- z miłości)
pozdrawiam :)