Zapachniało łąką
Zapachniało łąką, ranną rosą, słońcem.
Ożywczy ten obraz w myśli ciszą
przysiadł.
Nieme cienie gładzą subtelnie
przestrzenie,
podkreślając piękna roziskrzony
przydział.
Czasem jedna chwila zaważy na życiu ,
rodzi, to co nazwę - przepustką do
nieba,
zapada głęboko z westchnieniami ciepła,
źdźbła trzymając światła zaczyna
dojrzewać.
Gdy świat wciąż do przodu gna z dudnieniem
głuchym,
w wyrobiskach czasu myśli opancerza,
to w klepsydrze serca odnajduję miejsce
gdzie króluje spokój oraz barw potęga
i sięgam po nastój, po szept traw na
łące,
po czwórkę, co właśnie z koniczyny
spadła,
po rosy kropelkę, ptaków śpiew poranny,
świerszcza zielonego kompozycję własną.
Komentarze (37)
piekna łąka pozdrawiam :)
takich chwil dających spokój serca i wyciszenie ciągle
szukamy.... czasem uda nim się je odnaleźć w tej
pogoni....za czym? piękny wiersz - pozdrawiam:-)
Piękny wiersz oczarowałaś mnie tą łąką. Pozdrawiam
cieplutko
czary przyrody, za krople wody
Pozdrawiam serdecznie
piekny opis i ta koniczynka na szczęście
oczami wyobrazni mozna te wszystkie cudeńka zobaczyć
pozdrawiam serdecznie:)
Niech czterolistna koniczynka przyniesie Ci szczęście.
Piękny, obrazowy wiersz. Serdecznie pozdrawiam
Wiesz, czytając Twój wiersz oczami wyobraźni byłam
tam, gdzie napisałaś, czułam całą sobą zapach łąki i
tak bardzo mi żal, że niedługo ucichnie jej cudna
melodia. Piękny wiersz, ciepło przesyłam