zapis 2
śmierć wybuchła we mnie o czwartej nad
ranem
pierwsze strzały pamięci nie były zbyt
precyzyjne
najdłużej utrzymało się wspomnienie o
pierwszej dziewczynie
[ten fragment listu : nigdy nie zapomnę,
nigdy ]
najpierw wycofało się serce
stary wypróbowany dekownik
stopy wysłane na linię frontu
okopały się zbyt głęboko
płuca zawiodły na lewej flance
należało umocnić bunkry mózgu
pospieszny morse krwi rozlał się w wąską
kreskę
język zaległ na przedpolu i nie można go
było poderwać
utraciłem się do szpiku kości
jeszcze nie zginęła moja Polska
a już podnoszę białą flagę dłoni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.