zapisane na dzisiaj
czasami noce przychodzą w środku dnia
jakby zasypiało słońce albo przegrani
pisali scenariusz
do wejścia w kadr z końcowymi napisami
że to nie był horror
jedynie obyczajówka z jakiegoś miejsca przy
torach
lub w otwartych oknach z możliwością
dotknięcia chmur
często siebie w imię innych wartości
od oczekiwanych
a przecież ze mnie żadna julka i na
balkonie wypalałam jedynie
strach przed zaśnięciem
nie potrafiłam też być anną ani nie byłam
tak silna jak scarlett
może dlatego że nie miałam czasu odłożyć
niczego
do jutra
Komentarze (2)
Dobry wiersz!
Porusza i zatrzymuje.
Doskonała puenta.
Pozdrawiam serdecznie
przejmujące słowa.
Prawdziwy wiersz.