Zaplątana w miłość
sennymi oczyma
głęboko wpatrzona
wypatruję ciebie
w myślach zagłębiona
w malutkich promykach
wschodzącego słonka
w oknie gdzie świt blady
w niebo już spogląda
wśród kwiatów w ogrodzie
co płatki wciąż tulą
walczę z uczuciami
które mnie nurtują
o nasz chleb miłości
którym się karmimy
o niepewność jutra
gdy tak w dal patrzymy
o ciepło twych uczuć
serc zawirowanie
o to czy możemy
przetrwać w takim stanie
tak myśli ulotne
rozrzucam więc z rana
ze snu przebudzona
w miłość zaplątana
Komentarze (8)
piękne to i bardzo wdzięczne zaplątanie w miłości :-)
To prawda,ze milosc jest czasem zakrecona jak
korkociag.Pozdrawiam bardzo cieplo.+++
Witaj Zosiu! znowu się wzruszyłam czytając Twój
wiersz!
Pozdrawiam cieplutko :))
Można, oj, można się w kochaniu zaplątać! Pozdrawiam!
Tak miłośnie musi się podobać:) Pozdrawiam
Ciekawie opisane to zaplątanie .
Oprócz wierszy, piszesz też miła kobieto:)) fajne
wierszyki, dzięki:)))
Ładne ma myśli ulotne, dociekliwa- w miłość
zaplątana:)))
Najserdeczniej pozdrawiam:)