zapomniec
Demona cień rzuca rozpaczliwe
przygnębienie
Szarością na me myśli
Uciekam lecz nawet w ciemności nie ma
ratunku
Pasożyt który wysysa resztki światła
Pazurami chwyta moją chwile
Pozostawia nieodwracalne blizny
Nie wpuszcza zapomnienia
Rany wspomnieniem wciąż zalane
A oczy jego lśnią od gwiazd
Choć one dawno już zgasły
Pachnie słodyczą minionego
Nie ma już ciszy-
Jego szepty gromem w mojej duszy
Opowiada jak wyglądał mój uśmiech
Który zerwano gwałtem z mej twarzy
A ja nie chce go pamiętać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.