Zapomnij...
Przepraszam, że kiedykolwiek miałam nadzieję...
Odchodziłam z zamkniętymi oczami
Miałem zakrwawione ręce...
Z oczu jeszcze świerza łza płynęła
Patrzyłeś...
Szedłeś za mną...
Płakałes?
Nie...
Przecież Ty Kochanie nie płaczesz...
Prawda?
A moja twarz bardziej blada
Dłonie pokryte krwią
żyletka...
tabletki...
Nasze wspólne zdjęcie...
...Jestem już daleko
Zapomnij,że kochałam
Zapomnij,że życie sobie odebrałam
Za późno na łzy...nic nie pomogą
autor
konwalijka21
Dodano: 2005-03-02 15:01:51
Ten wiersz przeczytano 431 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.