Zapomnij
Siedzieliśmy razem na ławce
Przytuleni do siebie mówiliśmy miłe
słowa
Czas leciał a ja przy Tobie czułam się tak
bezpiecznie…
Moje dni dobiegały końca,
Próbowaliśmy spędzić je jak najlepiej
potrafiliśmy
Nasze pocałunki i romantyczne spojrzenia
Pozwalały zapomnieć o tym,
Że niedługo nie będziemy mogli być razem
Łzy smutku spływały, a dni mijały
Każda godzina minuta i sekunda z Tobą
To najlepsze chwile mego życia…
Nadeszła ta chwila rozstania
Ostatni dotyk, ostatnia noc
A oni nie pozwalają nam być razem
Mam już tego dosyć
Zaraz będę przy tobie i nikt mnie nie
zatrzyma
Pożegnamy się i odjadę
Zapomnij…
Wiem…że już nigdy cię nie zobaczę
Mówiłeś:
„ Będzie dobrze, nie płacz”
Obiecałeś ze mnie odwiedzisz
Że będziesz przy mnie zawsze
W każdym momencie
Lecz gdy wróciłam do domu
Poznałam twoja prawdziwa stronę
Wolałeś tamta
Dlaczego nie zostawiłeś mnie
I nie ja całowałeś?
Dlaczego mi to zrobiłeś?
Nie powinnam się w Tobie zakochać
To tylko wakacyjna miłość…
Jestem naiwna i łatwowierna
To moja wada…
Mówisz że tylko żartowałeś
Że kochasz inna
Lecz stało się…
Płacz w poduszkę
Tęsknij za mną,
Czuj się porzucona i zraniona
Zapomnij…
Teraz siedzę sama na ławce
Patrząc na pierścionek który mi
ofiarowałeś
Nie ma już ciebie…koniec z nami
A ty wracasz i mówisz Kocham Cię
I przepraszasz mnie za swoja głupotę
A teraz ja się śmieje, nie płaczę
Zobacz jak ja cierpiałam
Jak płakałam i tęskniłam
Chciałabym by było tak jak na początku
Chciałabym poczuć smak twych ust
Ale nigdy nie zapomnę
Że to ty zraniłeś mnie
Jak zmieniłeś się
Dlatego pożegnamy się
I już nigdy nie spotkamy się
Więc…Odejdź…
Zapomnij…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.