zaślubiny
wiatr, co najwiekszym jest plotkarzem
odwiedza góry i doliny
roznosząc wieść, że już niebawem
Księżyca z Tęczą zaślubiny
wielkie nastało więc poruszenie
chmury szeptają z polanami
ze snu zbudziły się kamienie
ptaki nowiną się rozśpiewały
słońce nad ziemią stroi miny
bo nie chce nic przegapić z tego
Anioły zbiegły już z drabiny
skrzydłami zamiatają niebo
Tęcza z kolorów suknię szyje
czas hołd oddaje jej w pokłonie
i czeka...troche niecierpliwie
drugą księżyca pozna stronę
Księżyc się też ubiera, w pełnię
niby odważny...lecz się boi
chce, żeby było jak najpiękniej
gdy w Tęczy wtopi sie kolory
A Bóg z uśmiechem patrzy na nich
na to co było, co się dzieje
nie będzie wcale końca świata
choć Księżyc z Tęczą są na niebie
Miłość niedojrzała powiada: Kocham cię, bo cię potrzebuję. Miłość dojrzała mówi: Potrzebuję cię, bo cię kocham... Erich Fromm
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.