zasypianie
przymykam wieczorem powieki
i widzę dzisiejszy poranek
przepełniony zielenią wiosny
który złapał zadyszki z pośpiechu
uchylam jedną powiekę
by sprawdzić czy już noc
lampka jaskrawym światłem
rzuca blade plamy na ścianie
próbuję zapomnieć o tym
co marszczy mi czoło
zaprząta niepotrzebnie lekkie myśli
przysłania kwietniowy pejzaż
zamykam powieki
jak setki innych ludzi w tej chwili
a z uchylonego okna dochodzi zapach
jaśminowego jutra
a w oddali słychać muzykę
świerszczy dzisiejszego zmierzchu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.