Zaszufladkowany przez własne organy
na pewno jestem bliżej ciała
niż wkurzające komary
które są wiecznie pijane
(pijąc moją krew
wpadają w alkoholizm)
kiedyś
miałem temperament
z pianą na ustach
szczekałem na ludzi ptaki
na wszystko co się rusza
dziś mam to gdzieś
jedno odchodzi drugie przychodzi
na razie są tylko zmarszczki
kaca i trypla nie liczę
można wyleczyć
w życiu dużo straciłem
zęby układy kochanki
zostały kredyty
i wmurowana szczęka
ale do rzeczy
nie będę wywracał
bielizny do góry nogami
powiem wprost
przyszła do mnie miłość
pokazała język
i poszła
trudno
jutro msza
muszę nastroić organy
Komentarze (46)
Też mam temperament, ale nie szczekam ;)
Wrócę tu, bo podoba mi się ta dwuznaczność.