Zatapczanie
Za moim tapczanem świat żywych trupów
Z kieszeni wyciągam zwitki myślom
wyrwane
Wijace się jak piskorze w agonii
I wyrzucam przez okno nie mówiąc „do
widzenia’
By oddech złapały swój ostatni
***
Na lodówce kartka: „Wygnij usta w
podkowę”
Wymykam się chyłkiem drzwiami od kuchni
Czołgam się przez ogród jak żołnierz na
froncie
Pełzne dalej na czworakach pod słońce
Wlokąc łańcuch swego błota śladów
...czegoś mi brak :(
autor
Eiondare
Dodano: 2006-01-08 16:04:35
Ten wiersz przeczytano 403 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.